MIŁOŚĆ DOJRZAŁA I MAŁŻEŃSTWO

Długo nie cieszyła się miłość małżeńska społecznym zainteresowaniem, a tym bardziej nie znajdowała uznania w literaturze i sztuce. Przez wiele stuleci temat ten był w ogóle .niegodnym twórcy. Podobnie bywało i w życiu. Na przykład w XVIII wieku, w sferach arystokratycznych wstyd było się przyznać do małżeńskiej miłości. Znajdowała się ona gdzieś na marginesie wielkich uczuć, pozostających mitami o nieprawdopodobnym szczęściu lub tragedii. Literatura zajmowała się wyłącznie miłością zagrożoną i romantycznymi perypetiami pięknych kochanków. Miłośi szczęśliwa prawie nie miała swojej literackiej historii. Spokój małżeństwa nie inspirował pisarzy. Kazali oni zwykle domyślać się dalszych losów swoich bohaterów, jeżeli już doprowadzili ich do zawarcia związku małżeńskiego. Podobnie postępowała sztuka filmowa. Miłość w małżeństwie zbywana była zdawkowymi ogólnikami, nikt nie zajmował się jej analizowaniem, dopiero Balzac w początkach zeszłego stulecia napisał pół- żartobliwą fizjologię małżeństwa. Pisarze epok, w których twórczości miłość osiągnęła wyżyny patosu i tragizmu, dawali wzorce kochania się w pannach, mężatkach, a nawet w kurtyzanach, nigdy jednak we własnej żonie. Jednogłośnie uważali małżeństwo za początek kresu wielkich uczuć. Do dzisiaj przetrwało powiedzenie z tamtych lat, że „małżeństwo to grób miłości”.