NIE ZAWSZE WSZYSTKO SIĘ UDAJE

Nie trzeba chyba dowodzić, że normalny człowiek oczekuje w swym życiu miłości szczęśliwej i wzajemnej, dającej mu radość i spełnienie pragnień. Tylko sadyści i masochiści szukają w miłości cierpienia i bólu. Stąd też tak wiele miejsca w dotychczasowych rozważaniach poświęciliśmy na wspólne poszukiwanie dróg i metod wiodących do udanej miłości i szczęśliwego związku dwojga ludzi. Przekonaliśmy się, ile codziennego wysiłku,* umiejętności i wiedzy muszą wykazać partnerzy w swoich dążeniach do osiągnięcia trwałej więzi uczuciowej i pomyślnego współżycia.
Czy więc opanowanie tej trudnej sztuki wzajemnego postępowania, kultywowania i rozwijania uczuć oznacza, że potrafimy zupełnie wyeliminować z naszego życia niebezpieczeństwo trudności i cierpień związanych z miłością? Czy wszystko się musi już teraz udać? Niestejy, nie.
Wszystkie te działania stwarzają ludziom ogromną szansę dla rozwoju szczęśliwej i twórczej miłości, uczą przezwyciężania i rozwiązywania konfliktów międzyludzkich, przekształcania ich w kolejne szczeble rozwoju i doskonalenia osobowości partnerów, nie mogą jednak dawać absolutnej gwarancji na osiągnięcie uczuciowego sukcesu, który jest przecież bardzo indywidualną i złożoną sprawą w życiu każdego człowieka. Podobnie przecież, ani umiejętność współżycia, ani sama miłość nie staje się absolutną gwarancją trwałości małżeństwa lub innego związku. W życiu okazuje się bowiem, że nie wszystkie związki sięgają po srebrny wiek partnerów, chociaż takie były ich. początkowe życzenia, założenia, a nawet wspólne dążenia. W swoim życiu popełniamy często błędy, które nie zawsze dają się naprawić, a potem cierpimy i przeżywamy wielokroć dramatyczne sytuacje. Nie wszystkie z nich przekreślają już wspólne życie, wiele się daje naprawić, ale w części związków konieczność rozstania staje się oczywista.