Trzeba przyznać, że mężczyźni w tej wielowiekowej i o nie najchlubniejszych tradycjach działalności stworzyli sobie wcale ciekawą i interesującą irgumentację. Ich zdradę usprawiedliwia na ogół wszystko, począwszy od zbyt zaborczej miłości żo- ly, zbyt wygórowanych jej ambicji zawodowych, joprzez jej niedbały wygląd i permanentny brak lśmiechu, do kompleksów na tle własnej męskiej atrakcyjności i problemów tego kalibru, co tzw. iruga młodość mężczyzny. Rejestr podawanych przyczyn jest bardzo obszerny i wielokrotnie przewyższa stosunkowo skromną argumentację pań na ten sam temat. Przyczyną kolejną (dla kobiety mężczyzny) może być błędna i nieprawdziwa koncepcja irfiłości, która zalicza ją do kategorii uczuć podlegających zmienności i zupełnemu zanikowi. Miłość tymczasem jest rzeczywiście zmienni. Wierność pomaga jednak miłości przetrwać stany kryzysu, , zmienności etapów, zaniku żywiołowej emocjonalności i przyjąć człowieka takim, jakim jest. I to dobrze, że często się okazuje, ze właśnie ten mąż czy ta żona są najlepszymi partnerami życiowymi, że na dnie pozornie letniego już przywiązania taiła się miłość, inna niż w pierwszym okresie, ale zawsze miłość. Jeżeli małżonkowie do takiego wniosku dojdą, mają duże szanse przetrwać ze sobą pogodnie dp końca życia, co jest sukcesem związku i zresztą — w rezultacie — zjawiskiem najczęstszym, skoro znakomita większibść małżeństw nie rozpada się.