Często jednak rodzice (głównie matki, a szczególnie matki samotne) w swej zaborczej miłości do dziecka nie troszczą się o naturalny i konieczny rozwój jego uczuć. Izolują dziecko od rówieśników i otoczenia, w swojej zachłannej miłości „przywiązują” je wyłącznie do siebie, pozbawiając dziecko możliwości zdobywania koniecznych dpświad- czeń uczuciowych i życiowych. Takie matki, w obronie swojej wyłączności uczuć dziecka, zabraniają mu widywać się z przyjaciółmi, rewidują jego kieszenie, książki i zeszyty, kontrolują listy i czytają pamiętniki. Broniąc swojej więzi uczuciowej z dzieckiem, robią właściwie wszystko, aby ją utracić, doprowadzając dziecko do oburzenia, niechęci, a często i nienawiści. W przypadkach, gorszych, kiedy taka matka „zwycięża”, kiedy swoim terrorem — płaczem i wymuszeniami odsuwa dziecko od koleżanek i kolegów, pozbawia je ich przyjaźni — tworzy tym samym nieszczęśliwe i okaleczone w przyszłości stworzenie, które nie potrafi utrzymywać kontaktów z ludźmi, które zmuszone będzie zrezygnować z miłości czy też małżeństwa, które nie potrafi żyć w społeczeństwie. Trzeba zrozumieć fakt, że już w wieku szkolnym pojawia się w życiu dzieci nowy obiekt uczuciowy, którym jest przyjaciel, lub przyjaciółka. Matka jest w dalszym ciągu osobą bliską dziecku, ale przestaje być już jedynym przedmiotem zaspo- \ kojenia potrzeb więzi uczuciowych. Warto też pamiętać o starej prawdzie, że dzieci wychowuje się dla dzieci, dla społeczeństwa, a nie wyłącznie dla rodziców.