Dostrzegamy tylko problemy

Celowo zwekslowałem tutaj na typowo poradnikowy sposób wypowiedzi, gdyż najczęściej w naszych domach nie przywiązujemy do spraw pierwszych uczuć dzieci odpowiedniej wagi. W nawale obowiązków zawodowych i domowych dostrzegamy tylko problemy naszych najmłodszych związane z edukacją szkolną, a zupełnie nie starcza nam czasu, a często i ochoty na tolerancyjne i życzliwe zainteresowanie się ich żyoiem uczuciowym. Zbyt beztrosko, a często nie zdając sobie zupełnie sprawy, przerzucamy tym samym funkcje kształtowania życia uczuciowego-i seksualnego naszych dzieci — na grupę rówieśników. Wielu psychologów i socjologów podkreśla dodatnie i ujemne strony przynależności do grupy rówieśniczej. Liczne sondaże wskazują, że znacz-
ny odsetek dzieci uświadamiany jest w dziedzinie płciowej przez grupę rówieśniczą (najczęściej te informacje są specyficznie formowane i deformowane), przy czym dokonuje się to daleko wcześniej, nim dorośli zdecydują się na przekazanie dziecku tych informacji. Informacje płynące od rówieśników oceniane są przez specjalistów zazwyczaj jako niekorzystne dla rozwoju osobowości młodego człowieka. Poza skutkami natychmiastowymi, wyrażającymi się w źle utorowanej aktywności, niewłaściwe uświadomienie prowadzi niekiedy do głębokich przeżyć emocjonalnych dziecka, pozostawiających trwałe ślady w jego postawach wobec rodziców, osób odmiennej płci, współżycia seksualnego, małżeństwa, obniża stopień satysfakcji seksualnej, niekiedy zaś wiedzie do zaburzeń nerwicowych .