Prawdziwie romantyczna miłość miała bo-’ wiem w sobie wiele uroku i piękna,1 ale była nienaturalna i sprzeczina z – prawdziwymi potrzebami uczuciowymi człowieka. -Nie dążyła do duchowego i fizycznego zjednoczenia kochających się ludzi, ale kultywowała egoistyczną, uczuciową egzaltację, w której bardziej od podmiotu miłości kochało się własne do niego uczucie. Była to więc miłość typo- powo narcystyczna, zapatrzona i zakochana sama w sobie, dla której miłosne deklaracje kierowane pod adresem wybranej osoby stanowiły głównie temu uczuciu. Miłość romantyczna rozwijała się przecież głównie w sferze ludzkiej wyobraźni i marzeń. Często romantyczne, współczesne pragnienia splatają się z prymitywizmem marzeniowym. Następuje wówczas wyobrażeniowe zaspokajanie pragnień, przeżywanych jako gotowe doznania zaspokajające, nie liczące się zupełnie £ prawami rzeczywistości czy choćby prawdopodobieństwa. Następuje wówczas utożsamienie się wyobrażeniowe z bohaterem czy bohaterką romansu, powieści, filmu lub baśni. W swojej wspaniałości i barwności takie marzenia erotyczne kompensują wprawdzie człowiekowi szarość życia codziennego dnia, ale jednocześnie pogłębiają kontrast, zwiększają niezadowolenie i tendencje ucieczki od tej rzeczywistości, niechęć do angażowania się w nią i zbywający stosunek do wszystkiego, co w iniczym nie przypomina treści jego marzeń. . ,