Forma ludzkich rozstań, rozwiązywania wspólnych dotychczas związków i układów jest sprawą wcale niebagatelną, wymagającą wysokiej kultury rozchodzących się partnerów, jak również ich zdolności do kompromisów, nawet w tym trudnym i najczęściej bolesnym momencie. Ludzie zbyt często bowiem i zupełnie niepotrzebnie ranią swoje uczucia jeszcze podczas sprawy rozwodowej, której wynik praktycznie i tak już przesądziło ich nieudane pożycie. Warto pamiętać, że rozstanie dwojga ludzi wyraża najgłębszą prawdę o człowieku i jego postawach i wartościach. Prezentowane wówczas zachowania ujawniają nie tylko uczucia wobec opuszczanego partnera, ale i decydujące motywy życiowe i dokonywane wybory. Dlatego częściej nie tyle fakt rozstania, co poznanie prawdy o partnerze bywa tak dramatycznie bolesne *. W przypadku, gdy rozstanie dotyczy małżeństwa bezdzietnego, jest to jedynie sprawa dwojga osób,, które- najczęściej traktują rozwód jako okresową życiową porażkę i zakładają wcześniej lub później nowe rodziny, wzbogaceni o doświadczenia nieudanych dni z pierwszego małżeństwa. Statystyka potwierdza, że
główną i najważniejszą przyczyną rozpadania się małżeństwa jest… małżeństwo. Sytuacja bardziej się komplikuje, gdy do rozstania dochodzi w małżeństwie posiadającym dzieci. Właśnie one najczęściej, niezależnie od powodów, które skłoniły rodziców do rozwodu, płacą najwyższą cenę. Odejście matki lub ojca powoduje u dzieci często wyraźne zachwianie równowagi uczuciowej, psychicznej, szoki, apatie, histerie itp. Dlatego też rodzice powinni pamiętać, że jeżeli decydują się na rozstanie, niedo^ puszczalne jest w żadnym wypadku przenoszenie własnych konfliktów, napięć i stresów na dzieci. Najczęściej przecież dzieci w dalszym ciągu kochają rozstających się matkę i ojca. Nie należy ich dodatkowo ranić.